czarnaczekolada.fotkoblog.pl

Mielismy iść do Rybsona ale w chacie została jego siostra

Ewakuowalismy sie do Karola i kulturalnie rozpoznawczo polaliśmy po kielonie... to była Żubrówka- ta Żubrówka o ktorej Lech Kaczyński mówił niewiele, a własciwie nic :D  < oł noł- pomyslalam- jedyny Żubr, którego toleruje to ten z mojej karty do bankomatu, najlepiej jeszcze żeby hajs sie na niej zgadzał!>

Kulturalną, pełną gracji konsumpcję zakłócił powrót rodziców (choroba--> szybki powrót).

Zgrabnie pochwycilismy co nasze i na góre!

Najlepszy był Trzustka- nie mógł ani faji ani kielona :D biedaczynka

Wrócił krewniak pijany jak Messersmitt--> spacerek na dworze, niektórzy nie potrzebują kielona ;p

"-Skąd mam liscie w kieszeni?

- Nie wiem ;o

- Aaa. Ja chciałem sobie z nich fajke zrobic wczoraj  ;D"

Nara, poszlismy w kimono. Witaj NJU JER! i bądź lepszy niż poprzednik

ps. Rybitwa to tępa dzida ;D